Batyst bawełniany jest najlepszy na świecie w upalne dni. Myślę, że każdy kto nosi ubrania z batystu potwierdzi
moje słowa. Bo czyż może być coś wspanialszego kiedy w upalne dni nie czujemy ubrania na sobie.
Nie pocimy się, nie kleimy i czujemy się mega komfortowo.
Tkanina ta posiada tylko jedną wadę: troszkę się gniecie w trakcie użytkowania. Ta wada ginie przy jej wielu zaletach.
Nie strońcie od tego materiału a zobaczycie, że można się od niego naprawdę uzależnić i wyjdzie Wam to tylko na zdrowie 🙂
BATYST z którego teraz szyłam to 100 % tkanina bawełniana w olbrzymi kwiatowy wzór. Takie wzory są dosyć wymagające a zimna kolorystyka nie jest być zbyt przyjazna dla ciepłych odcieni skóry. Postanowiłam się z nią zmierzyć bo przyznam
szczerze, że mnie zaintrygowała. Na początku uszyłam z niej sukienkę w stylu vintage czyli sukienkę a 'la fartuch dla „sexownej kury domowej” . Uszyłam ten model bo koleżanka też szyła taką samą tylko z innej tkaniny. Po wielu przymiarkach gotowej sukienki stwierdziłam, że to jednak nie moja „bajka” a do pracy w kuchni szkoda sukienki 😉
Nie myśląc długo skróciłam sukienkę i tak powstała bluzka, którą mogę założyć nawet do pracy. Dzisiaj w trakcie robienia zdjęć ją przetestowałam i mogę powiedzieć, że czuję się w niej całkiem dobrze i nie żałuję swojej decyzji. Zapraszam na fotki, które zrobiła moja córcia.
Szczegóły w skrócie:
Materiał użyty: http://sklep.supertkaniny.com/pl/p/Batyst-bawelniany-100cotton-/10909
Inne polecane tkaniny: http://sklep.supertkaniny.com/pl/searchquery/batyst/1/phot/5?url=batyst
Wykrój: Burda 2/2007 wykrój 122 a
Uwagi:
- ten model sukienki trzeba wykroić dokładnie w swoim rozmiarze lub ciut większy
- ten model trochę poszerza sylwetkę
- jest dość pracochłonny dwa długie popołudnia szyłam
Napiszcie czy to była dobra decyzja i co sądzicie o sukienkach w stylu retro, vintage…
Macie, chodzicie czy unikacie?