Sukienkę uszyłam jakiś czas temu ale dzisiaj mam chwilkę aby coś o niej napisać.
Model tej sukienki strasznie mi się spodobał w Burdzie 9/2016 w.113 i postanowiłam ją uwzględnić w moich szyciowych planach na tak zwane kiedyś tam w przyszłości. To kiedyś tam nadeszło dość szybko, bo ok. 2 miesięcy (czas dojrzewania do niektórych ubrań jest u mnie parę lat więc to wyjątkowo krótki okres).
W stacjonarnym sklepie udało mi się wypatrzeć kawałek 1,5 m satyny jedwabnej w kwiaty, która urzekła mnie wzorem
i swoją aksamitnością. Koszt zakupu: 17 PLN. Od razu pomyślałam o tej sukience z Burdy.
Burda sugerowała na tą sukienkę dzianinę ale zrobiłam rozmiar większy czyli 40 i zabrałam się do szycia.
Wykroje z Burdy zawsze pasują mi praktycznie idealnie, więc szyję na „spontanie” robiąc ze dwie przymiarki.
Tak też było tym razem 🙂 Bardzo się zdziwiłam wkładając praktycznie gotową sukienkę, że w biuście była jednak ciasnawa, ach ten biust 🙁 Nie zrażałam się ta sytuacją i poluzowałam max. szwy w rękawach i się udało.
Dzięki temu zabiegowi sukienka leży jak ulał i powiem szczerze: Bardzo lubię w niej chodzić 🙂
P.S. Chociaż ostatnio moja córka powiedziała, że nie lubi mnie w tej sukience bo wyglądam w niej jak „zła kobieta” 🙂
Sukienka prezentuje się fantastycznie. Dobrze dopasowana do figury. Fajny kwiecisty nadruk.
Dziękuję 🙂
Bardzo mi się podoba ten golf. Szkoda że tak mało jest teraz tego typu sukienek. Moim zdaniem kolor i wzór pasują też idealnie do koloru włosów. Zainspirowałaś mnie. Też muszę teraz sięgnąć po kreację z golfem.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
polka-dots.pl
Sięgnij Kochana bo to naprawdę fajne rzecz 🙂
Pozdrawiam
MS