W tym tygodniu dopadła mnie jesienna depresja i ciągle szukałam powodów aby trochę poleniuchować.
Nie wiem, czy to zmiana pogody czy praca zawodowa, która czasami kosztuje mnie więcej energii niż zwykle. Poszperałam w internecie i okazało się, że spełniam wszystkie symptomy „wypalenia zawodowego” oznajmiłam to szefowi i mężowi… Szef poprosił abym w weekend wypoczywała bo mnie bardzo potrzebują w pracy (bardzo miły prawda?) a mąż powiedział: „Nic nowego masz tak co roku o tej samej porze 🙂
Więc pomyślałam chwilkę o tym co może mi pomóc pozbyć się melancholijnego nastroju, odpowiedź była prosta: Nowa sukienka !!!!
Sukienka jest z mojego ulubionego wykroju już taką szyłam TUTAJ ZOBACZYCIE.
Chciałam aby to była sukienka na takie właśnie „smutnawe dni” kiedy nie chcę jasnych kolorów tylko chcę się schować w „mysiej dziurze”.
Sukienka mimo ciemnych barw ma w sobie to „coś” dzięki bardzo interesującym wzorom. Uszyta jest z tkaniny firmowej, którą może jeszcze zdążycie zakupić TUTAJ
Ta tkanina to grubsza dzianina elastyczna typu PUNTO MILANO firma Miss Sixty o szer. 145cm.
Tutaj znajdziecie inne tego typu tkaniny
Na tą sukienkę potrzebujemy 2,30 m dł. materiału o szer. 150 cm.
Wykrój jest z Burdy 11/2012 wykrój 121 KLIK
Sukienka jest bardzo prosta do uszycia. Góra jest dopasowana do ciała a dół efektownie rozkloszowany dzięki dużej ilości kontrafałd. Taki krój sukienki ukryje obfite biodra.
Obowiązkowo wykonajcie kieszenie, zapewnią Wam niesamowitą wygodę. Ja uwielbiam kieszenie i staram się dawać je wszędzie gdzie tylko mogę. Jest przy ich szyciu więcej pracy ale jakie zadowolenie 🙂
Teraz muszę wziąć się do szycia za coś bardziej kolorowego bo mąż zacznie się martwić…. a nie ma już o co bo sukienka bardzo poprawiła mi nastrój . Moja Miss Sixty 🙂
Wszystko mi się podoba i kolory tkaniny, i kobiecy elegancki krój sukienki, i super szpilki. Świetna stylizacja, aż nie chce sìę wierzyć że powstała pod wpływem wypalenia 🙂 Pozdrawiam.
Oj tak,pod wpływem wypalenia 🙂 Teraz czas na jasne barwy może inna sukienka.. Oj nie wiem, nie wiem…
Małgosiu, piękna ta sukienka, a Ty wyglądasz w niej rewelacyjnie. Po Twoim wpisie sprawdziłam swoje Burdy i niestety okazało się, że tego numeru nie zakupiłam. Mam nadzieję, że doszłaś już do siebie po wypadku rowerowym. Trzymam kciuki, aby Twoje wypalenie zniknęło, pozdrawiam ciepło.
🙂 tak doszłam już do siebie 🙂 rany wygojone sladów nie ma i na rower wsiądę na pewno.
Monika jeśli będzie Ci bardzo zależało mogę Ci zrobić taki wykrój, nie ma problemu, skopiuję i Ci wyślę 🙂 Strasznie fajny jest taki krój sukienki i można uszyć praktycznie z każdej tkaniny. Ja nie lubię szyć z kilka razy z 1 wykroju ale sprawdziłam i okazało się, że uszyłam na jego podstawie aż tyle rzeczy:
http://www.burda.pl/stylizacja/zielona-sukienka-na-smutne-jesienne-dni
http://www.burda.pl/stylizacja/spodniczka-z-wykroju-mojej-ulubionej-sukienki
http://www.burda.pl/stylizacja/bordowa-sukienka-na-jesienna-pogode
To do mnie niepodobne 🙂
Cieszę się, że czujesz się już dobrze:-). Wiesz, ja właśnie mam odwrotnie w kwestii wykrojów: jeśli jakiś mi się spodoba potrafię uszyć kilka razy taką samą np. sukienkę, tylko w innych kolorach. Naliczyłam, że jedną sukienkę uszyłam 7 razy:-) i to chyba nie koniec:-).
Twoje wersje tego wykroju są naprawdę fajne i super, że uszyłaś też na bazie tego spódniczkę.
Małgosiu, jeśli to nie problem, to byłoby naprawdę rewelacyjnie gdybyś mogła mi przesłać taki wykrój. Napiszę do Ciebie e-mail w tej sprawie. Bardzo Ci dziękuję za pomoc:-). Podoba mi się ten model sukienki, a takiej jeszcze nie szyłam i jeśli nie okaże się dla mnie zbyt trudna, to z chęcią bym ją uszyła, spódniczkę również:-). Pozdrawiam.
Monika wysłałam Ci emaila 🙂
Witaj Gosiu, bardzo sie ucieszylam jak zobaczylam twoje zdjecie w jednej z gazet z wykrojami a potem twoj blog. Nie wiem czy mnie pamiętasz ale jezdzilysmy razem autobusem do odzieżowki na dabrowke. Ja po szkole troche szylam glownie dla siebie i rodziny sprawiało mi to wielka przyjemnosc ale z powodu braku czasu , praca zawodowa w zupelnie innym kierunku a potem studia , przestalam szyc. Teraz czuje sie zawodowo wypalona i szukam pomyslu co ze soba zrobic. Kupilam mowa maszyne do szycia i radosc wrocila, na razie „male co nie co” powstalo bo zajmowanie sie 3 -letnim synkiem i praca zawodowa to juz mija prawie cala doba ale w kazdej wolnej chwili wyszukuje materialow , wyjrojow, czytam rozne porady bo tyle sie zmienilo odkad bylysmy w szkole, szczegolnie ze jest tyle nowosci z akcesoriow do szycia i oczywiscie zaglafam na twoj blog. Pieknie wygladasz, nic sie nie zmienilas i piekne tworzysz rzeczy. Serdecznie pozdrawiam Ania
Hej Aniu 🙂 Ty mieszkałaś w centrum S-ca?
Gosiu mam jeszcze pytanie czy polecasz ten sklep internetowy w którym kupilas dzianine na ta sukienkę bo bardzo duzo materiałów mi sie tam podoba
Czy polecam ten sklep? Ja go uwielbiam 🙂 Polecam z czystym sumieniem-same włoskie tkaniny za całkiem przyzwoite pieniądze 🙂
Gosiu ja jeździłam z Kasią z Zagórza a ty wsiadalas na sroduli ale mozesz nas nie pamietac . To fajnie ze znalazlam kogos kto tam kupuje. Chyba zaszaleje z zakupami bo tyle mi sie materialow podoba 🙂
Teraz kojarzę Cię Aniu 🙂 Miło mi, że się odnalazłyśmy po latach. Zgadajmy się na FB zawsze szybciej przeczytam niż na blogu. Warto byłoby się spotkać. Widzisz mnie szycie też uratowało z wielkiego stresu i zobacz co z tego wyszło-same dobre rzeczy. Ja też zaraz siadam do zamówienia z Natana, tylko przejrzyj zakładkę rabaty bo dostaniesz od razu zniżki za: 3% jako 1-sze zakupy i przejrzyj zakładkę przecenionych:
http://sklep.supertkaniny.com/czeste-pytania
zawsze to taniej. Pozdrawiam Cię gorąco:)
Sukienka rewelacja!!! Mój fason :)) Nie wspominając już o spódnicy:)))
Zastanawiam się czy mogłabym wszyć w nią taki karczek, ale bardziej na wysokości talii niż jak ten twój w bordowej sukience? Jak tylko będę miała czas lecę do biblioteki szukać tej burdy:)
Dziękuję za tak cudowną inspirację
🙂