Kropelkę rosy motylek strąca
ma dość upału, ma dość gorąca….
Skrzydełka jego są już gorące
dziś nie poleci wysoko pod słońce.
„Co za pogoda…..co za upały…”
Wzdycha cichutko motylek mały.
„Już tydzień mija jak nie padało…
tak mi gorąco…siły mam mało…”
Leży pod listkiem i odpoczywa
siły mu z każdą chwilą ubywa…
Jest taki słaby….dobry mój Boże…
Czy ktoś go znajdzie, ktoś mu pomoże?
Szła polną drogą dziewczynka mała
nagle stanęła, bo go ujrzała.
„Co tutaj robisz motylku mały?
Och! Siły nie masz? Jesteś ospały?
To te upały tak Cię zmęczyły…
Nie możesz latać? Nie masz już siły?
Czekaj biedaczku. Mam z sobą wodę…
Podnieś swą główkę. Ja Ci pomogę…”
Pił więc motylek, siły wracały…
czuł się już lepiej motylek mały.
Skrzydła rozwinął i był już gotów
do następnego długiego lotu.
Krzyknął: DZIĘKUJĘ! Poleciał w chmury.
Dziewczynka głowę podniosła do góry.
Serce jej biło… wiedziała skrycie…
uratowała maleńkie życie.
Autor: Słoneczna Małgorzata 😉
dla Was Kochane dzieciaczki 😎
bardzo sympatyczny , wesoly wierszyk 🙂
pozdrawiam . Kasia
Dziękuję 🙂