Każde dziecko chce mieć jakieś zwierzę,
chciała też i Monika.
Przez miesiąc cały prosiła rodziców
kupili więc jej Pysię – małego chomika.
Monika nie była zbyt grzecznym dzieckiem
lubiła figle, lubiła psoty.
Włożyła szybko do klatki rękę
Pysia wiedziała, że będą kłopoty…
Pysia dżungarskim była chomikiem
a mama jej zawsze mówiła:
„Bądź zawsze szybka, bądź zawsze dzielna
nie musisz być wcale miła.
Bo ludzie lubią miłe chomiki
i takie zadręczają,
musisz uważać, być bardzo czujna,
bo ludzie różne pomysły mają.
Czasem udają, że Ciebie głaszczą
aby za chwilę przydusić.
Pamiętaj Pysiu, nikomu nie ufaj
zawsze być czujna musisz!”
Wciąż pamiętając mamusi słowa
Pysia wydała pisk dziki
z całej siły wbijając zęby
w brudną rękę Moniki.
Monika głośno krzyknęła z bólu:
„Czekaj Ty mały potworze,
jak tylko Ciebie wyciągnę z klatki
to nikt Ci już nie pomoże”.
Pysia wiedziała, że musi uciec
by życie swoje przedłużyć,
tu nie pomoże prosty plan
lecz sztuczki trzeba użyć.
Monika zemścić chciała się srodze
wcale nie miała skrupułów.
” Ja Ci pokażę kto tutaj rządzi,
zaznasz Ty jeszcze bólu”.
Przyniosła z kuchni pół miski z wodą
„Najpierw nauczę Cię pływać…
Potem Cię czeka lekcja latania
bez spadochronu chyba…”
Malutkiej Pysi w tą jedną chwilę,
przebiegło całe życie przed oczami…
Wiedziała, że to może być jej koniec
tak bardzo chciała do mamy…
Lecz pamiętała co jej mówiła…
„Muszę być dzielna. Muszę…
lecz nie dam rady przegryźć tej klatki
ani jej nie pokruszę…”
Widzi nad sobą cień Moniki,
która się cicho skrada…,
„Chodź moja Pysiu, chodź ma malutka
czeka Cię super zabawa…”
Monika klatkę wzięła nad miskę,
drzwiczki otwarła szybko…
„Chodź mój chomiczku, chodź ma malutka,
będziesz teraz mą rybką?!…”
Klatka się trzęsła, wszystko spadało
działo się to tak szybko…
„Nigdy! Przenigdy wredna dziewucho
nie będę Twoją rybką!!!”
Pysia na rękę skacze Monice
a potem na podłogę.
Monika szybko rzuciła klatkę
lecz złapać jej nie może…
Pysia malutkim była zwierzątkiem
i złapać się nie dała,
zrobiła uskok w lewą stronę
i pod kanapą się schowała.
Lecz to nie koniec moi Kochani
Monika jej nie daruje
wielki odkurzacz wyciąga z szafy
wyciągną Pysię spróbuje…
Skrzypnęły drzwi i weszła mama,
która z pracy wróciła…
Pysia biegła ile sił w łapkach
… i już za drzwiami była…
Mama spojrzała groźnie na córkę:
„Monika powiedz szczerze! Co się tu działo?
Co chciałaś zrobić?
Chciałaś utopić to małe zwierzę?!
Cud, że uciekła ta mała Pysia,
sztuczek Twych miała dosyć…
Od dzisiaj nic Ci więcej nie kupię,
nie waż się o nic prosić!…”
Pysia stanęła na swych 2 łapkach
rozgląda się dookoła
Pierwszy raz była wolna, szczęśliwa
i tak naprawdę wesoła…
Rozprostowała swe małe kości,
wypiła z kałuży łyk wody.
„Ach, cudownie jest na wolności,
czekają mnie wielkie przygody…”
Autor: Słoneczna Małgorzata 😆
P.S. Jeśli chcecie abym napisała dalszy ciąg przygód Pysi to Kliknijcie „Lubię to”. Zmotywujcie mnie….. 😆