Moje wyzwania

Do you speak English?  Yes, a little 😉 

Pewnie myślałyście, że zapomniałam o moim wyzwaniu i już się nie uczę bo nie mam czasu, bo mi się nie chce,  bo do Anglii już nie pojadę, bo nie wyjadę z kraju 😀
O nie, nie moje drogie i tutaj się bardzo mylicie. Bo Słoneczna nigdy się nie poddaje !!!
Nawet jak nie zrobię czegoś od razu to czeka to w kolejce do zrealizowania grzecznie a ja działam  ale w swoim własnym tempie…

Nadal korzystam z kursu ESKK: http://eskk.pl/kurs-angielski-poczatkujacy
i powiem szczerze jestem nim zachwycona  😀 Dlaczego?  Dla mnie bazą jest podręcznik, do którego mogę zawsze wrócić. Jest super aplikacja dla angloholiczek MEMOPLUS,
mogę odsłuchiwać dźwięki i patrzeć na swoje postępy, które są minimalne ale są 🙂
Gry są też fajne bo utrwalają słówka.

Najważniejsze, że zaczęłam i działam. Pomimo tego, że mówię po angielsku chcę to robić dobrze i poznać zasady.
Córka śmieje się czasem jak jesteśmy za granicą, że śmiesznie mówię a przecież to z mamy powinna brać przykład prawda? 🙂

Ciężko na wszystko znaleźć czas ale warto próbować. Ja już mam za sobą lekcje 1-2. Ha, ha wiem, że to drobina w morzu potrzeb ale pomału idzie. Do końca roku szkolnego kurs skończę. Składam obietnicę sobie i Wam 😆
A jak u Was z językami ? 😉 Nie odpuszczacie?

UDOSTĘPNIJ SKOMENTUJ

————————————————————————————————————————-

NAUKA J.ANGIELSKIEGO hm….
Moje początki i jak jest obecnie….
Angielskiego w szkole nigdy nie miałam. W Podstawówce przodowałam w rosyjskim. W Zawodówce we francuskim, w Technikum i na Studiach w niemieckim. Uczyłam się bardzo szybko i miałam bardzo dobre oceny. Potem nauka tych języków poszła w zapomnienie i postanowiłam uczyć się j. angielskiego…..
Postanowienie to podjęłam kiedy wyjechaliśmy do Turcji i płonęłam ze wstydu bo nie wiedziałam jak zapytać : Ile kosztuje ? Teraz wiem, że bez problemu mogłam zapytać po rosyjsku ale ta sytuacja sprawiła, że poprzysięgłam sobie, że już nigdy nie postawię się w tak mało komfortowej sytuacji.
Przez rok sumiennie uczęszczałam do szkoły stacjonarnej gdzie pokonałam barierę mówienia. Realizacja materiału była tak szybka, że na końcu zapomniałam już o podstawach. Ten rok uważam za stracony niestety, nie polecam tego rodzaju nauki. Potem zajęcia indywidualne w domu, które kontynuują mój mąż i córka ale ja już nie mam na nie czasu. Może kiedyś do nich wrócę bo nasza nauczycielka jest rewelacyjna ale teraz muszę próbować sama, wtedy kiedy mam czas. Czasami w samochodzie uczyłam się z „Blondynki na językach” Beaty Pawlikowskiej ale tam są tylko zwroty. Uczy się fajnie ale teraz kiedy wiem, jak bardzo rozprasza nauka podczas jazdy samochodem zrezygnowałam z robienia wszelkich innych rzeczy podczas jazdy.

Zastanawiałam się długo jak wreszcie się zmobilizować i uczyć się samej ale móc korzystać z pomocy lektora i nagle olśniło mnie  💡  ESKK ma przecież kurs taki jakiego potrzebuję.
Nie ociągając się długo zamówiłam od razu cały komplet bo jest dużo taniej:
http://eskk.pl/kurs-angielski-poczatkujacy-nowosc

i zabieram się do nauki.We własnym tempie, wtedy kiedy mogę i zawsze mam pomoc nauczyciela.

Kurs zawiera podręczniki, kurs online, audiobooki i inne multimedia, więc nie mogę mieć wymówek, że czegoś mi jeszcze brakuje.
Tak wygląda w całości:

To kto startuje ze mną? 😉

 

UDOSTĘPNIJ SKOMENTUJ
Słoneczna strefa kobiet